Przed wiele lat pracowałam jako tłumacz symultaniczny języka angielskiego. Na początku ta praca bardzo mi się podobała. Była pełna wyzwań, ciekawa, żywiołowa. Cały czas trzeba było być na niej skupionym, żeby dobrze ją wykonywać. Jednak z czasem zaczęło mnie to męczyć.
Szkoła językowa prowadzi rekrutacje
Już nie byłam taka młoda, zależało mi na pracy stabilnej, przynoszącej regularne dochody, spokojniejszej. Dlatego też jak zobaczyłam, że sprawdzona przez wielu szkoła językowa w Katowicach prowadzi rekrutację to od razu wysłałam tam swoje podanie o pracę i przygotowałam się na rozmowę rekrutacyjną. Wiedziałam, że angielski jest moją mocną stroną i umiem pracować z ludźmi. Nie byłam jedynie pewna czy będę potrafiła skutecznie przekazywać swoją wiedzę innym. Oczywiście rozmowa była po angielsku, a moja znajomość języka i doświadczenie było imponujące. Dali mi jednak dodatkowo zadanie. Miałam wytłumaczyć jednej z kursantek jak wygląda budowa zdania w czasie przeszłym niedokonanym. Musiałam omówić zasady gramatyki i podać przykład zastosowania w zadaniu. Nie było to takie proste jakby się mogło wydawać. Posługuję się językiem, jednak nie zastanawiam się nad jego prawami. Poszło mi chyba jednak nie najgorzej, bo dostałam na pierwszy rzut kurs języka angielskiego dla poziomu średniozaawansowanego.
To było dla mnie o wiele lepsze, niż tłumaczenie podstaw. Jednak cieszyłam się, że szkoła języków obcych mi się spodobała. Praca jest bardzo przyjemna, i daje mi wiele satysfakcji. Myślę, że moi kursanci też będą zadowoleni. W przyszłości może jeszcze wrócę do tłumaczenia, jednak na razie jest mi dobrze tu gdzie teraz jestem w sferze zawodowej.